Nie nie, ja nadal uważam, że to trzeba zwalczać i że to jest złe. Nie chcę tego na świecie i w Polsce i podtrzymuję to, co powiedziałam wcześniej. Ale oglądam Wiadomości i inne kanały informacyjne i widzę co się dzieje, więc uważam, że nie ma sensu drzeć pyska teraz, kiedy decyzja już w sumie zapadła.

Po prostu - mniej bym żałowała, gdybym nie miała neta w ogóle, niż gdybym miała mieć tylko po to, żeby sprawdzać maile (w porównaniu z tym, co miałam przez bardzo długi czas). To, że nie bardzo chcę, aby nastąpiła nagła zmiana warunków, to chyba nic dziwnego

Wcale bym się nie zdziwił... Tusk narobił rozpierduchy, nie sądzę żeby następnym razem zasiadł na fotelu prezesa, a potem martwcie się Wy! O.

Już podpisane, nie? Ja nie odczuwam różnicy... Jak to z tym jest? Kiedy to wejdzie w życie?

Wejdzie po ratyfikacji.

Im więcej słyszę o całej sprawie tym bardziej przekonuję się, że ACTA faktycznie może być groźna. Z tego co wiem Internet to jedynie fragment tego, czego dotyczy umowa. Obawiam się, że faktycznie może to hamować postęp...

Z piractwem walczyć trzeba, ale w ACTA chyba w ogóle nie o to chodzi. Dobrze, że wstrzymali ratyfikację, ale coś mi się obiło o uszy, że z tej umowy trzeba się WYCOFAĆ aby nie weszła w życie. A o tym nasz kochany rząd i media jakoś milczą. W ogóle zresztą jest to marginalizowane.

Uważałem, uważałem Jaki jest proces legislacyjny mniej więcej wiem. Nie wiem tylko, czy to coś pod ten proces podlega. Bo to nie jest w sumie stricte ustawa, a raczej coś na kształt umowy... A podpis ambasadora poparty oficjalnym stanowiskiem rządu bądź co bądź jest jakimś zobowiązaniem. Pakiety klimatyczne też są chyba przyjmowane jedynie podpisem, a obowiązują (i kraj musi płacić kary za emisję co2).