Temat: Gra przychodzi mi bardzo ciężko - co robić?
Witam!
Uczę się grać na gitarze od kwietnia ubiegłego roku. Moim pierwszym pudłem był klasyk Yamaha C30M, z którego od początku byłem i dalej jestem bardzo zadowolony, jednak po ograniu i osłuchaniu się ze wszystkimi typami gitar stwierdziłem, że chce grać na akustyku. Gdzieś po pół roku od początku mojej przygody z gitarą kupiłem akustyka Squier SA 105, który powiedzmy sobie szczerze, nie jest gitarą z wyższej półki (kosztował ok. 300 zł). Mimo niezbyt wygórowanej ceny spodobało mi się jego brzmienie i gdzieś przez najbliższe 2 miesiące grałem tylko na nim, a klasyk leżał w kącie i się kurzył, niedawno zacząłem jednak grać na nim coraz więcej i w tym momencie pojawił się problem. Zacząłem dostrzegać, że na klasyku wszystko wychodzi mi dużo łatwiej, mam dużo mniejsze problemy z trafieniem w struny na poszczególnych progach i mniej bolą palce (to ostatnie chyba w miare normalne), nie rekompensuje to jednak faktu, że zdecydowanie bardziej podoba mi się brzmienie akustyka. Teraz każda próba pogrania na moim Squierze kończy się rozczarowaniem, że wszystko przychodzi mi na nim bardzo ciężko, trudno mi zagrać nawet dość proste utwory bez wielokrotnego nie trafiania w struny, w skrócie gra mi się na nim strasznie topornie i zaczynam tracić motywacje do grania na nim. Prosiłbym was o jakieś porady co z tym fantem zrobić, bo właściwie to już sam nie wiem, czy problemem jestem tutaj ja, czy kiepska gitara, czy może coś innego. Jeżeli ma to jakieś znaczenie to dodam, że niedawno miałem okazję ograć w sklepie muzycznym gitarę Fender CD-60, która kosztowała ok. 600 zł i miałem nieodparte wrażenie, że gra mi się na niej lepiej (może miałem tylko lepszy dzień). Z góry dzięki za pomoc.