Wczoraj kupiłam pierwszą w życiu gitarę akustyczną, po ponad miesiącu szukania, czytania itp itd. Pędziłam z tego sklepu z taką radością, że sobie nie wyobrażacie. Siadam, coś szarpie, słyszę jakieś zgrzyty więc przystępuję do strojenia, mija może z 20 minut ciężko mi to wszystko idzie i nagle pach. najcieńsza struna poszła ( podejrzewam, że kręciłam za bardzo stroikiem ...) Czy to jest normalne, czy ze mną coś jest nie tak? Zakupiłam już nowe struny, będę je jutro bądź pojutrze zakładać. Nie wiem czy dam sobie radę, ale wyszłam z założenia że prędzej czy później muszę się nauczyć.

P.S witam wszystkich użytkowników, od dawna czytam to forum i samouczka. Świetna strona.