Ja mam raczej inne odczucie, ale miło to słyszeć (czytać) ;D Wydaje mi się, że przez te 2 lata grałem sobie jak zawsze, bez większych ćwiczeń i jakiś tam progres wynikł naturalnie - prawie od samego bycia z gitarą
Uważam, że jednak zmarnowałem dużo czasu, bo mogłem systematycznie ćwiczyć, a do tej pory nie robię sobie żadnych ćwiczeń tylko po prostu uczę się jak najlepiej jakiejś solówki (tak jak na załączonym obrazku widać;). Myślę, że ta zawziętość, żeby było jak najlepiej sporo wniosła i muszę przyznać, że od sola comfortably numb to jest moja jedyna solówka, której się nauczyłem ;p Teraz zamierzam i powoli to wdrażam, żeby jednak zająć się stroną techniczną trochę bardziej. A przede wszystkim graniem CAŁYCH utworów, bo można powiedzieć, że z tym jestem na bakier
Jak ja teraz się cieszę, że pewnego dnia realnie pomyślałem, żeby kupić coś nowego. Tamta gitara nadawała się tylko na początek, powiedziałbym nawet, że blokowała dalszy rozwój
http://www.youtube.com/user/Brtk93Fender American Standard Stratocaster