Autor poniższego tekstu przestrzega o specyficznym jego charakterze.
Dawisiek21 napisał/a:Aby zmieniać szybko chwyty to musisz dużo dużo ćwiczyć.
No popatrz popatrz! Nigdy bym nie zgadł! No dalej, dalej! Ktoś jeszcze ma na pewno jakąś zagadkę!
xnatkax napisał/a:Ucz się konkretnych piosenek <kilku> aż w końcu zagrasz je bez żadnych przerw.
Ale ona to wie! Tak właśnie robi! I wiesz co... no nie wychodzi!
xnatkax napisał/a:No tak a narazie wybierz sobie jakieś proste piosenki bez barowych chwytów narazie
TAK! Pozamykajmy chwyty barowe w getcie! A co! One równych praw przecież nie mają... prawda?
Gitarzystek napisał/a:Możesz próbować zagrać "Gdy nie ma w domu dzieci" Kultu na a-mollu i E-durze
Wreszcie coś konkretnego... Ale przykro mi, to jeszcze nie to.
master napisał/a:Po prostu ćwicz. Nie jest to żadna przypadłość, czy twoja niewiedza, ale okres, w którym będzie ci ciężko zagrać cokolwiek.
Dobra rada Master, ale ona już to wie, na co wskazałem nieco wyżej. Nie kwestionuję Twoich umiejętności, bo sądząc po poziomie serwisu w jakim się udzielasz (chodzi mi o wojny gitarowe) to moja gra jest zapewne na poziomie początkującego (nie, żebym nie był zadowolony z nabytych umiejętności. bardzo się cieszę, że potrafię coś zagrać). No ale skupmy się na sednie sprawy.
A teraz z błazeńskim, szyderczym uśmiechem, czas przejść do meritum, czyli...
Odpowiedzi na zadany problem! (wierzcie mi, to naprawdę jest zabawne!)
Jaka ta szybkość powinna być? Jaki powinien być odstęp pomiędzy zagraniem kolejnych akordów? Ano taki byś zdążyła ułożyć palce odpowiednio na gryfie i przycisnąć? Prawda że proste? Jeśli zmiana akordu zajmuje Ci pięć sekund, to właśnie w takim odstępie czasu graj kolejny. Nie pomijamy chwytów barowych, bo te także trzeba umieć zagrać (pamiętaj tylko o palcu wskazującym, który musi mocno dociskać struny - inaczej chaotycznie brzęczą, cóż poradzić?). Z czasem przyzwyczaisz się do układania palców w nieszczęsnego F-dura, na zmianę z innymi równie fikuśnymi akordami i będziesz zmieniała chwyty coraz sprawniej i szybciej. Tak! Dokładnie. To oznacza, iż należy zaopatrzyć się w naprawdę dużą ilość cierpliwości... Ja wiem, że to granie powolutku boli, ale niestety innej drogi nie ma. Dopiero później zabieramy się za granie pioseneczek, ballad, serenad czy czegokolwiek tam tylko zechcesz...
Co do czasu poświęconego na naukę. Każdy uczy się inaczej. Jeden załapie w pięć minut, kto inny w trzy dni i nie ma reguły. Ważne jest natomiast by codziennie choć na chwilę usiąść z gitarą, rozruszać trochę palce, gdyż w przeciwnym razie wychodzimy z wprawy.
Troszkę się rozpisałem, nieprawdaż? Jeśli komuś udało się przebrnąć do tego momentu - dziękuję za uwagę
Nie chodziło mi bynajmniej o to, by kogokolwiek urazić. Bawiłem się przednio pisząc tego posta.
PS(do autorki tematu): Zmniejsz użycie emotikon... one naprawdę rażą w oczy użyte w nadmiarze.