Wypowiem się jako początkujący, który nie umie jeszcze idealnie złapać F-dura. Na początku w ogóle, nic, ani trochę nie mogłem go złapać, nawet nie to, że brzęczało, ale nic nie brzmiało! nieważne...xD
Następnie powiedziałem sobie: "Co to ma być, bez F-dura nie ma wielu piosenek, a bez piosenek nie ma szału na ogniskach, a bez szału na ogniskach nie ma wyrywa...no, dobra..." Więc postanowiłem że będę ćwiczył go długo i namiętnie, ale nie tak jak to się zwykle robi - aż do krwi, a potem znowu, aż wyjdzie, tylko po prostu nie przejmując się tym, że brzęczy gram sobie jakieś proste pioseneczki z F-durem....i, uwaga, działa! już po kilku dniach zauważyłem, że skutkuje! teraz jak mam złapać, to złapię, teraz tylko kwestia w jakim czasie No, ale nie od razu Rzym zbudowano, nie?
Reasumując, polecam długie, przyjemne ćwiczenia, ale bez nerwacji i nic na siłę - tak np. uczą w szkołach muzycznych, jeśli ktoś byłby zainteresowany