Odp: Dlaczego chcesz nauczyć się grać na gitarze?
taaa i jezcze dzwięki epi:D
hippie a sex pistols też słuchasz?
Forum gitarowe
7 bezpłatnych lekcji video dla początkujących [ODBIERZ TERAZ]
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
taaa i jezcze dzwięki epi:D
hippie a sex pistols też słuchasz?
Skoro tak się utarło, że wszyscy przedstawiają się w tym wątku to nie będę gorszy i swój pierwszy post również umieszczę tutaj. Tak więc witam wszystkich serdecznie
Moja historia z gitarą jest troszeczkę skomplikowana, tak więc postaram się ją maksymalnie skrócić co by wszystkich nie zanudzić Pewnym przewinięciem z mojej strony było by stwierdzenie, że gitara i muzyka gitarowa interesowała mnie zawsze, ale prawda jest taka, że już od dawna bardzo mi się podobała. Był nawet taki epizod w moim życiu kiedy chciałem zapisać się do szkoły muzycznej aby na tym jakże pięknym instrumencie grać się nauczyć, niestety nie wyszło, z niewiadomych do dzisiaj mi przyczyn odrzucono mnie po przesłuchaniu, co dla dzieciaka w podstawówce, zwłaszcza z moimi ambicjami, było... ciosem poniżej pasa. Zraziłem się wtedy zarówno do szkoły jak i niestety instrumentu, mimo że dalej słuchałem muzyki rocko-podobnej typu bardzo popularny wtedy green day czy linkin park. Z biegiem czasu moje upodobania muzyczne przeszły bardziej w stronę rapu i reggae. Historia skończyłaby się smutno gdyby nie... moja siostra, która - trzeba jej przyznać - zna się na muzyce lepiej ode mnie (w końcu chodzi do szkoły muzycznej II stopnia, gdzie jak myślę, całkiem dobrze jej idzie) i z muzyką więcej do czynienia ma. Wracając do sedna sprawy, w/w członkini mej zacnej rodziny zaczęła interesować się takimi świetnymi zespołami jak Guns n' Roses, Nirvana czy AC/DC co po jakimś czasie udzieliło się również mnie. Po jakimś czasie zaskoczyła mnie bardzo przywożąc ze sobą gitarę akustyczną pożyczoną od kolegi i twierdząc, że chce się nauczyć na niej grać, co przypomniało mi o moim dziecięcym marzeniu. Kiedy zobaczyłem jak powoli opanowuje z jakiejś tajemniczej karteczki chwyty gitarowe i zaczyna pobrzękiwać mniej lub bardziej znane, ładnie brzmiące melodie, zażądałem od niej by czegoś mnie nauczyła. Po kilku namowach wreszcie zgodziła się wypuścić gitarkę na chwilę z rąk i pokazać mi nieco uproszczony riff ze smoke on the water, który zacząłem ćwiczyć... Coś ruszyło i teraz za mną już ponad miesiąc gry. Gitarkę trzeba było oczywiście zwrócić więc zamówiłem już Marrisa D220m, na którego się oczywiście składamy. Chociaż muszę przyznać, że teraz to ja więcej gram... ;>
Witam serdecznie! Dziś dołączyłem do forumowej braci, chociaż kurs jak i to forum studiuję intensywnie już od kilku miesięcy.
Dlaczego ja chcę nauczyć się grać na gitarze? Hmm... kiedy byłem dzieckiem strasznie chciałem grać na instrumentach klawiszowych. Już prawie byłem uczniem szkoły muzycznej, jednak nastąpiły pewne wydarzenia, które uniemożliwiły mi podjęcie nauki w szkole muzycznej. I o muzykowaniu właściwie zapomniałem. Dopiero nieco ponad rok temu w odmętach gratów mojego niedoszłego szwagra wykopałem starego akustyka Washburna. Zapałałem chęcią gry. Niestety, jak szybko zapał się pojawił, tak szybko zniknął. Sprawa powróciła, kiedy trafiłem do liceum. W mojej klasie jest dwóch gitarzystów i jeden klawiszowiec. Chyba z zazdrości postanowiłem powrócić do nauki. I tak oto w styczniu tego roku stałem się właścicielem klasyka Yamaha C30M, a jakiś czas później trafiłem na ten kurs. Nauka idzie mi dość topornie, dlatego nie mam zamiaru popisywać się tutaj umiejętnościami. Chcę na tym forum po prostu miło spędzić czas. Mam nadzieję, że, w razie problemów, będę mógł liczyć na Waszą pomoc, w miarę możliwości sam też będę starał się pomóc.
No, wystarczy. I tak pewnie nikt tego nie przeczyta
Witam.Może teraz ja
Moja przygoda z gitarą rozpoczeła sie ok.półtora roku temu.Gdy z rodziną spoktykaliśmy sie na grillu,mój tato zawsze grał na gitarze(kiedys miał zespół)oczywiście troche podpity i tak pomyśałem że fajnie kiedyś byłoby na takim grillu powiedziec "teraz ja!" no i zakupiłem swoją pierwszą gitarę SOUNDER(nie smiejcie sie:D)gdy zaczęły się z nią problemy pożuciłem to.Lecz po miesiącu dowiedziałem się że u kuzyna w szafie leży gitara klasyczna HOHNER HC-06, i znowu wziałem się za naukę.Szło mi dosc opornie.i po ok.roku kupiłem moja wymażoną gitarę elektryczną EPIPHONE G400 CH.mam ją do dzis:D no to chyba tyle.Pozdrawiam
Cześć wszystkim!!!
Jestem harcerką i z naszej drużyny nie dawno odeszły dwie dziewczyny (jedyne które umiały grać na gitarze) o więc razem z dwoma koleżankami obiecałyśmy drużynowe, że nauczymy sie grać na gitarze, a ja jeszcze przed obietnicą sie troche uczyłam nikomu z drużyny nic nie mówiąc, bo miałam zamiar z inną kumpelą założyć grupe, i wciąż mam taki zamiar...
Pozdr. ;*
no więc, powodzenia, ja sam gram już około 2 lat i jestem zadowolony że podjąłem się nauki;)
No cóż, ze mną było tak:
Mając lat około dziewięciu (obecnie mam 15) i będąc zafascynowanym... deskorolką, co prawda raczej w teorii bo byłem małym, leniwym grubaskiem, nabyłem grę Tony Hawk's Pro Skater 4. Przewodnim motywem muzycznym tej gry było T.N.T., piosenka której raczej nikomu nie trzeba przedstawiać. Zakochałem się w niej od pierwszego usłyszenia. Wcześniej lubowałem się w trochę lżejszej muzyce Queen, a dzięki zwyczajnej grze nadeszła miłość do AC/DC. Dalej potoczyło się samo, jednak dopiero w 6 klasie podstawówki nabyłem swoją pierwszą gitarę, jaką był elektryk i jeśli mam być szczery nie żałuje nie rozpoczęcia nauki na klasyku. Przez rok brzdąkałem sobie sam, później z nauczycielem, w sumie styczność z gitarą mam od 2,5 roku, a uczę się z nauczycielem od 1,5. W tej chwili nie wyobrażam sobie, żebym mógł robić coś innego, zwłaszcza, że naszemu zespołowi już niedługo stuknie rok
No cóż, ze mną było tak:
Mając lat około dziewięciu (obecnie mam 15) i będąc zafascynowanym... deskorolką, co prawda raczej w teorii bo byłem małym, leniwym grubaskiem, nabyłem grę Tony Hawk's Pro Skater 4. Przewodnim motywem muzycznym tej gry było T.N.T., piosenka której raczej nikomu nie trzeba przedstawiać. Zakochałem się w niej od pierwszego usłyszenia. Wcześniej lubowałem się w trochę lżejszej muzyce Queen, a dzięki zwyczajnej grze nadeszła miłość do AC/DC.
ja też pokochałem AC/DC przez THPS4 ;p
To moze i ja opowiem swoja historie...
Tematy gitary przewijaly sie w moim domu od...no, jeszcze zanim sie urodzilam. Ojciec jest fanem Beatlesow(co zreszta po nim odziedziczylam i teraz nie wyobrazam sobie dnia bez chociaz mysli o Magicznej Czworce z Liverpoolu), kiedys razem z kumplami uczyl sie gry na Wiesle, zalozyli zespol rockowy(w 1980ym), istnieli sobie przez 5 lat...Czemu wszystko sie rozpadlo, tego nie wiem. W kazdym razie, tata od dawna mniej lub bardziej namawial mnie do podjecia nauki na tym cudownym instrumencie, jakim jest gitara, ale, bedac wtedy jeszcza mala dziewczynka uznalam, ze to dla chlopcow(chociaz zawsze chetnie gralam w noge). No, i gdzies tak w poczatkach tego roku trafilam na forum o Michaelu Jacksonie, gdzie pare osob interesuje sie rockiem. Postanowilam z ciekawosci nastawic radio na rockowa stacje i...wciagnelo mnie totalnie. Ale jednak rock to jeszcze nie bylo ,,to". Kiedy uslyszalam LMHYS Ozzy'ego Osbourne'a nic juz nie moglo wyplatac mnie z tego szalenstwa. Metal pochlonal mnie calkowicie. Od tamtej chwili tylko Black Sabbath, Ozzy Osbourne, Black Sabbath, Ozzy Osbourne...Dzwieki elektryka, cos niesamowitego! Kiedy tylko zaczelam zaglebiac sie w to wszystko coraz bardziej i pierwszy raz uslyszalam Randy'ego Rhoads'a, zrozumialam, ze to wlasnie ,,to" i juz nie wyobrazam sobie zycia bez metalu. Od razu postanowilam isc ta droga i zalozyc w przyszlosci zespol rockowo-metalowy. Dostalam szalu na punkcie gitary, dnie i noce spedzalam tylko na przesluchiwaniu genialnych solowek, utworow, czytaniu wszelkich informacji, jakie wpadly mi w rece i zwyczajnym ,,gapieniu" sie w Wioslo na ekranie komputera. Zapragnelam nauczyc sie grac. Wiecej, zapragnelam byc w tym naprawde dobra, chcialam(tfu, nadal chce, choc wiem, ze Mistrza nie da sie podrobic) grac, jak Rhoads. Ten czlowiek oczarowal mnie w calej swej okazalosci. Byl tak niesamowity, ze to po prostu...no, talent Jego wzrusza do lez.
Nie mogac juz dluzej zyc jedynie marzeniami, wybralam sie z rodzinka do sklepu muzycznego, skad wyszlam...z klasykiem. Jako, ze nigdy wczesniej nie gralam i o graniu w praktyce nie mialam pojecia, po prostu nie mialam prawa glosu. Marzylam o elektyku, a skonczylo sie na tym, ze z klasyka cieszylam sie, jak male dziecko. Nie wazne, jaka, wazne, ze Gitara. Teraz zawladnieta ta miloscia gram 5h dziennie, bo na wiecej nie mam czasu(no, raz zdarzylo sie 8, ale to byl raz). Cwicze wszystko, co mi w rece wpadnie, a to z podrecznika starego, z nieco nowszego, z internetu, chwyty, utwory, etiudy...Czasem sama z siebie sie smieje, ze Iron Man'a gram na klasyku...no, ale coz.
Postumowujac te zatrwazajaco dluga, chorobliwie nudna wypowiedz ma, powiem, iz, gdybym miala jednoznacznie odpowiedziec na pytanie, dlaczegoz to chce nauczyc sie grac na gitarze, mowie:chce grac, jak Rhoads. Poza tym, ten instrument zawladna moim sercem i juz nie wyobrazam sobie zycia bez niego.
Witam wszystkich...
Każdy dodaje swoją historie wiec nie będę gorszy
Otóż od zawsze miałem słabość do muzyki jednak chęć gry na gitarze wytworzyła się stosunkowo nie dawno... jako dzieciak (ok. 10 - 11 lat) uczęszczałem do szkoły muzycznej lecz grałem na trochę innym instrumencie (Akordeon ). Nie cieszył się on zbytnim powodzeniem (+ brak czasu i chęci) wiec po 3 latach gry zakonczyła się moja przygoda z nim. Nie będę ukrywał, że wychowałem się na muzyce "mniej wartościowej" jeśli chodzi o muzykę samej w sobie (Hip-Hop) jednak zawsze miałem słabość do "gitarowych" gatunków (chyba po ojcu) szczególnie tych "mocniejszych" co nie miało zbytniego poparcia wśród moich kolegów. Generalnie (że tak powiem) waliło mnie ich zdanie i szukałem co raz to lepszych składów (tudzież kapel) i tak zrobiła się trochę dziwna mieszanka muzyczna (Hip-Hop, Reagge, Rock, Blues no i wkońcu Metal różnorakiej maści). Jakiś już dłuższy czas temu natrafiłem na genialną grupę "Kat". Thrash od razu mnie zafascynował łącząc wszystkie najlepsze (jak dla mnie ) aspekty muzyczne gatunków "gitarowych". Wirtuozi jacy grali w tej kapeli (a w szczególności pan Luczyk) tak mnie zainspirowali swoimi "ariami" ,że od 3 dni jestem "świerzakiem" który ma w posiadaniu nowego Fender'a CD 60 i teraz pisze to w ramach przerwy bo mnie opuszki palców bolą , to by było na tyle... nie będę się rozczulał
Pozdro
Witam Wszystkich! Trafiłam na tą stronę przypadkiem. Niedawno kupiłam gitarę klasyczną (Stagg C-542) i postanowiłam nauczyć się grać. Kiedyś w dzieciństwie miałam krótki kontakt z gitarą, więc mam jakieś podstawy, ale myślę, że teraz dopiero zaczyna się moja przygoda z muzyką. Dosyć późno, ale traktuję to jako hobby i odskocznię od różnych zawodowo-domowych spraw. Granie sprawia mi dużą przyjemność i cieszę się, że po wielu latach wróciłam do tego.
Cześć witam wszystkich to moja pierwsza wiadomość na tym forum .
Widzę ,że większość osób opisuje tutaj jak rozpoczeła się ich przygoda z gitarą więc jak też tak zrobię.
Muzyką zacząłem interesować się dość nie dawno ,a dokładnie jakieś 3 lata temu(czyli gdzieś około w wieku 16 lat).Wszystko właściwie zaczeło się gdy poznałem zespół o nazwie System of a Down .Kapele ta wywarła na mnie ogromne wrażenie ,byłem bardzo zafascynowany (i nadal jestem) tym jak ci panowie potrafią przekazywać wiele treści oraz emocji za pomocą muzyki.Dzięki temu zespołowi postanowiłem bardziej zapoznać się z metalem i jakoś to leciało. Poznawałem nowe zespoły takie jak :Metallica ,Slipknot, Rammstein , Megadeth, i cała ta fascynacja narastała we mnie aż do chwili gdy...muzyka stała się nieodłącznym element mojego życia .Zrozumiałem ,że jest ona idealnym sposobem na wyrażanie swoich myśli ,a dzielenie się swoim z zdaniem to chyba jedna z najpiękniejszych rzeczy w życiu człowieka.Od tej chwili wiedziałem już ,że chcę na poważnie rozpocząć przygodę z muzyką ,ale nie byłem pewien czy to aby nie za późno. Gdzieś po roku zastanawianie się i po kilku konsultacjach z osobami które się na tym znają postanowiłem kupić swoją pierwsza gitarę klasyczną(trochę nie typowy wybór jak na osobę którą słuchała głownie tylko metalu ).
No i gram sobie tak już prawie rok.Obecnie interesuje się właściwie każdym rodzajem muzyki i mam nadzieje ,ze w przyszłości będę miał swój własny zespół i będę wymiatać tak jak moje ulubione kapele.
Idąc za przykładem forumowiczów
chcę powitać wszystkich miłosników gitaro-grania.
W paru słowach o mnie .
Moja przygoda z gitarą trwa już kilka lat,
czemu ? chyba J.Kaczmarski z P.Gintrowskim mnie
zachęcili i tak w tym stylu - repertuarze trwam czas jakis
nieodmiennie.
I to chyba na tyle .
oglądałam z tatą i ze starszym bratem AC DC family jewels i chyba po tym nie zacząć nauki gry na gitarze było by karygodne no i mój tato chciałby żebym grała ;D
Dlaczego? Bo kocham jej dźwięk w każdej formie.
Witam serdecznie wszystkich gitarzystów zaawansowanych i jeszcze serdeczniej witam tych którzy zaczynają się uczyć;)
Ja zacząłem grać na gitarze z kilku różnych powodów.Jednym z nich było to że widziałem jak gra kumpel brata bardzo mi to zaimponowało.Drugim z powodów na pewno była chęć zagrania wielu utworów których słucham (głównie perfect i dżem).A trzecim powodem który przekonał mnie dobitnie że gitara to coś dla mnie to możliwość w przyszłości pochwalenia się umiejętnościami na ognisku czy imprezie;)
Mój "progres" w grze na gitarze jest dość powolny gdyż samemu jest mi dość ciężko się uczyć.Gram parę miesięcy i akordy łapię już z pamięci i ostatnio nawet nauczyłem się grać i śpiewać jednocześnie;)]
I jeszcze ze swojej strony chciałem podziękować autorowi strony.Bardzo fajny pomysł Pan miał.I mam nadzieję że będzie ta strona pomagała równie bardzo mi co innym.
Witam wszystkich maniaków instrumentu zwanego "Gitarą" ;]
Moja przygoda z nią, zaczęła się, gdy po raz pierwszy zobaczyłem jak mój kumpel śmiga na elektryku. Zafascynowało mnie to na taką skalę, że od razu po powrocie do domu zacząłem przeglądać neta w poszukiwaniu przeróżnych artykułów powiązanych z kupnem gitary. Proces ten trwał i dłużył się w nieskończoność. Aż w końcu (po jakimś miesiącu) trafiłem do sklepu muzycznego...
Oczywiście były też inne powody, jak np. chęć zagrania czegokolwiek przed rodziną, czy choćby sam fakt posiadania jakiegoś instrumentu
Siemka wszystkim
Na początek może powiem, że BARDZO świetna stronka... strasznie mi pomogła i pomaga nadal, bo dopiero zaczynam...
Hmm, co mnie zainspirowało do rozpoczęcia nauki gry na gitarze? Na pewno podobnie jak u mati1921 miłość do zespołu Dżem, poza tym zawsze podobały mi się dźwięki gitarowe... jakieś 2 lata temu chęć gry na gitarze i posiadanie tego instrumentu stała się moim priorytetowym marzeniem, ale przez te 2 lata nie miałam, ani funduszy, ani odwagi, by się do tego zabrać... czytałam bardzo wiele artykułów dotyczących kupna i gry, ale sama decyzja o kupnie była bardzo spontaniczna. Posiadaczką gitary jestem od 18 sierpnia Mam dużo zapału i chęci... a także chciałabym pokazać wszystkim (szczególnie rodzinie), że ja potrafię !
Ohh jak się rozpisałam... Pozdrawiam :*
hmm a ja?:> od zawsze Tato grał na gitarze i zawsze lezała ona w moim pokoju bo nigdzie nie było miejsca:) i tak czasami ją brałam i wiadomo jak to dziecko szarpałam struny:)....waliłam gdzie popadnie itp. no i jakiś rok temu..(lipiec) zachorowałam...i na moje nieszczęście net padł, brat oglądał jakieś bzdety na telewizorze..no i nie było co robić...a ze w książkach do muzyki (4,5albo6 klasa nie pamiętam:)był dodatek "zostań gitarzystą"(czy coś takiego:) no to wzięłam gitarę no i się nauczyłam C-dur a-moll d-moll i G-dur uprostrzoną wersje:)(tylko struna e1) A tato podłapał ze się czegoś nauczyłam to mnie nauczył kilku piosenek na tych akordach:) no i potem zleciało...inne akordy...po 3 miechach barowe...potem taby(o których się dowiedziałam z tej strony:)...proste solo...:) i oto jestem:) w miedzy czasie perkusja i keybord;) i tak oto nie mam czasu (prawie) na nic innego:) muzyka moim życiem:)peace
Ale w moją historie nikt chyba nie uwierzy...miałem5 lat kiedy zacząłem grac na organach byłem najlepszy w całej szkółce a byłem najmłodszy, ale pięknie przestało być bo grałem ze słuchu i pewnego razu nauczyciel kazał mi zagrać zachodzi słoneczko, a ten utwór mi się mylił z życzymy życzymy:P wykrzyczał mnie i pozostawiłem organy. Kolejnym intrumentem był prawdopodobnie werbel:Dale to był kompletny nie wypał nie chciało mi się go nosić:) nastepnym instrumentem było cos co nazywało sie chyba barytornia ale glowy nie dam sobie odciacdosyc mi to szlo ale tez nie wypał, nastepnym moim instrumetem była trabka ale cóż, komus kto ma za ciasna szczenke nie za bardzo lezy trabka z ciasnym ustnikiem...wreszcie zaczyna ei przygoda z gitara:)tatulo kupił mi klasyka EVER PLAYA(chyba tak sie pisze)chodziłem sie uczyc do takiej jednej co schole prowadziła ale denerwowalo mnie tobo ona tak sie na gitarze znała taka jak ja na samochodach i tez pozostawiłęm...Zima postanowiłem grac na gitarze poniewaz zarobiłem 300 zl. tata dolozył mi 200 i kupiłem jakas Adelite ze wzmacniaczem:)i tak sie zaczeła przygoda:)dzis nie załuje...(tak jak ania1921 wspomniała "muzyka moim życiem" na wszystkim umiem troche grac):)a teraz mysle sie zgrac z kumplem perkusista, trzymajcie kciuki:P
Hm, tak aby się przedstawić:
Gatunek: Homo sapiens (a czasami i nie sapiens)
Płeć: Rodzaj męski (aczkolwiek niektórzy w to wątpią)
Wiek: 15 wiosenek stuknęło
Pseudonim: Dosia (o taaak. Tak mówią na mnie moi znajomi )
Gitary jeszcze nie posiadam, aczkolwiek kupuję za 3 księżyce (właściwie za 2). Moje zainteresowanie tym oto instrumentem wzięło się z tego, że uwielbiam słuchać metalu oraz metal jako subkulturę. Z tego względu uznałem że zacznę się uczyć gry na perkusji albo gitarze. Perkusja odpadała ze względu na brak miejsca. Tak więc gitara. Jeden z moich znajomych brzdąkał, więc jak poszedłem do niego od razu rzucił mi się w oczy TEN instrument. Podłączony do piecyka leżał sobie na łóżku. Kumpel widząc jak mi się zaczęły świecić oczy dał mi gitarę do moich łap. Zabrzdąkał wstęp do "Nothing else matters" w moim wykonaniu. Kumpel pokazał mi parę chwytów, jednak nie wychodziło mi nic, a sąsiedzi zaczęli pukać do drzwi, więc gitara została odłączona od piecyka (to był elektryk). Ja jednak miałem to za nic i dalej pociągałem za struny. Liczyło się dla mnie tylko to, że gitara wydaje jakikolwiek dźwięk. Wszyscy znajomi odradzali mi kupno gitary (kompletny brak koordynacji u mnie. Zresztą skąd miała ona się wziąć, jeśli moim jedynym zajęciem do 8-9 roku życia było siedzenie przed PC), jednak nie zraziłem się. Brat "pani mojego serca" powiedział, że w razie czego może mnie trochę poduczyć, ale ma mało czasu więc sam też będę musiał pracować. Za dwa dzionki dostaję pieniądze z 1 Komunii Św. (o tak. Rodzice postarali się żebym nie wydał ich na klocki lego tylko wpłacili na konto oszczędnościowe. I chwała im za to), więc lecę kupić swojego wymarzonego elektryka wraz z piecem.
Cytując jedną piosenkę: "O to chodzi jedynie, by naprzód wciąż iść śmiało. Bo zawsze się dochodzi gdzie indziej niż się chciało".
Ps. Póki co wydaje mi się że zrozumiałem poradnik. Mogę z teraźniejszych odczuć powiedzieć że to kawał dobrej roboty.
Witam!
Moja przygoda z gitarą?
Cóż, wszystko zaczęło się od tego, że chciałam pomóc koleżance, która chciała sprzedać gitarę, by kupić sobie nową.
Więc ja ją odkupiłam. No to postanowiłam, że się nauczę. Ale że mi nie szło, to przestałam.
Jednak jakiś czas potem wróciłam do tego... Dlaczego?
Jestem fanką metalu i rocka, a najbardziej lubię j-rock. I właśnie niejaki gitarzysta Miyavi (z Japonii) zainspirował mnie swoją grą. Postanowiłam, że chociaż spróbuję nauczyć się grać.
Moim marzeniem jest dorównać mu kiedyś... No i założyć zespół, w którym byłabym gitarzystką.
To i ja się wypowiem
Jestem chyba jedną z osób później zaczynających naukę - przynajmniej na tym forum. Mam 23 lata. Pierwsze podejście do gitary miałam jakieś 8 lat temu. Jako nastolatka byłam harcerką, a wiadomo chyba co się wiąże ze wszelkimi biwakami i rajdami - ognisko, gitara, śpiewanki A że zawsze lubiłam muzykę rockową, bluesa, i tym podobne klimaty, to szybko zafascynowało mnie to jak inni grają na więc uprosiłam kiedyś na jakimś biwaku koleżankę, żeby mnie czegoś tam nauczyła - "prawie" się wtedy nauczyłam grać "Konika na biegunach" Niestety nie miałam skąd pożyczyć gitary, rodzice nie chcieli pomóc, więc z braku instrumentu porzuciłam naukę. Kilka lat później "znalazła się" pożyczona od chrzestnego gitara więc znów próbowałam się uczyć, tym razem sama z pomocą książki i kartki z rozpisanymi chwytami, ale niedługo gitarę trzeba było oddać i znów kicha... Na długo zapomniałam o tym, że chciałam grać, ale niedawno znowu stare marzenia wróciły. Znalazł się instrument - pożyczony, tym razem na dłużej, klasyk (podobno straszny szajs, ale jak się nie zniechęcę przez najbliższe parę miesięcy to uzbieram na coś lepszego i przede wszystkim własnego ). Mam nadzieję, że uda mi się znaleźć czas na ćwiczenia (a może być ciężko, bo praca, studia...) i że choć raz pokonam mój słomiany zapał. Nie mam wysokich ambicji - chciałabym umieć zagrać ulubione piosenki tak, żeby nie tylko dla mnie ale i dla innych dobrze to brzmiało Żałuję tylko, że tym razem nie mam w pobliżu żadnej przyjaznej duszy która by mogła udzielić lekcji kiedy potrzeba i zmobilizować mnie do nauki
witam i ja,
od zamierzchłych czasów uwielbiam słuchac dzwieków gitary, mam tyle pozytywnych wspomnień,
najpierw ograniczał mnie brak kasy - nie zwykłam była naciągac rodziców i brak czasu, młoda:) szalona i mnóstwo rzeczy na raz robiłam, nie czułam takiego nacisku, ale zawsze chciałam jak maryla z gitara byc za pan brat:)
potem studia i rozne sprawy sie nałozyły, nie miałam ciśnienia na grę,
do tych wakacji, kolejny raz częsc urlopu spedziłam w górach i...przysięgłam sobie pewnego wieczoru, że za rok, na kolejny wypad w Bieszczady zabiorę gitarę i bede na niej grac, przyszedł październik, trafiłam tutaj i decyzja była natychmiastowa, mam gitare i zaczynam się z nia "obywać" i strasznie się ciesze, mimo mnóstwa zajęć umiem sobie czas zorganizowac
to tyle
Witam! no to ja tez sie przedstawie z moja gra na gitarze D:
To tak mam na imie Michał i 14 wiosen minelo
To tak, na gitare mnie wzielo juz rok temu, ale moj pan od muzyki mial wode w kolanie, a takze nei wiedzialem ze uczy gry na gitarze wiec postanowilem ze pożycze od kuzynki gitare (ktorej i tak nie uzywala z 10 lat jak nie lepiej ) no ale zaczely sie komplikacje, wymiana stroikow i strun e tam mysle sobie , wydam te pare zl na ta gitare, i efekt zaskoczyl mniei mojego pana wiec zaczalem sie uczyc ( 1 lekcja szkolna na tydzien) I na dzien dzisiejszy gram juz miesiac na gitarze A dlaczego chcialem sie uczyc grac na gitarze? Poniewaz brakowalo mi tego czegos (uwielbiam muzyke) i chcialem zagrac kawalki np. Breaking Benjamin czy Linkin Park czy Red Hot Chili Peppers, dlugo by wymienial wiec dlatego zaczalem grac i takze mysle o zalozeniu zespolu itp. ale to dluuuuuga droga przedemna
Dlaczego? Ciekawe pytanie;)
Zawsze chciałam grac piosneki moich ulubionych wykonawców. Drugim powodem jest pokazanie się przed znajomymi;) No i chciałam mieć jakies hobby oprócz przesiadywania przed komputerem. No i jeszcze jeden - mój kolega gra na gitarze i jest to świetny pretekst do spotkania się;)
Witam!
W moim przypadku było tak: jestem wielką fanką rocka i metalu. Na matmie zazwyczaj jedyną moją aktywnością było rysowanie bazgrołów w zeszycie. Pewnego dnia jednocześnie słuchając Deep Purple z mp3 (taa, niegrzeczna dziewczynka) zupełnie automatycznie gitarzystę. Kiedy wyszłam z transu (podejrzewam, że przysłało mnie UFO) zauważyłam, że całkiem ładną gitarę narysowałam, stworzyłam jeszcze kilka, a potem autoportret z jak się później okazało Gibsonem Explorer. Tak to się zaczęło... Nuty trochę umiałam, słuch muzyczny miałam. Postanowiłam poszperać trochę na forach gitarowych, tak trafiłam tutaj. Na początku chciałam kupić coś za 150-250 zł, ale mądre osoby mi to odradziły i zaczęłam szukać porządnego sprzętu. Kiedy powiedziałam o całym przedsięwzięciu rodzicom mama - zawsze praktyczna prawie się załamała, tata natomiast poparł mnie. Jak się później okazało, to mama, nie tata, dołożyła mi do akustyka.
Pojechałyśmy do sklepu, bardzo miły gość grający na ukulele (jeśli to czyta, pozdrawiam) pomógł mi wybrać, miałam 350 zł, resztę dołożyła mama. Tak stałam się straszliwie szczęśliwą posiadaczką Yamahy F370.
Nauka całkiem nieźle mi idzie, przerabiam najprostsze akordy.
Pozdrawiam!
Ja dostane gitarę na Wigilie. Wiem tylko tyle że będzie niebieska. Przyznam że troszeczkę się boje bo przeczytałam tutaj że gitara może mi się skurczyć palce będą mnie boleć (a konkretnie opuszki) ale cóż dla gitar wszystko. Ze mną jest bardzo podobnie jak z Małym Głodem...Też oznajmiłam mamie że chce grać na gitarze i mama powiedziała "napisz list do świętego mikołaja". Myślę że ta strona bardzo pomoże w nauce gry.
Pozdrawiam
módl się by to nie była żadna z gitar z tego wątku http://gitaradlapoczatkujacych.pl/forum … 38&p=1 ;]
Taa, moja koleżanka (?) ze szkoły, osoba tępa i nadająca się raczej do podnoszenia ciężarów, niż gry na czymkolwiek oprócz nerwów, kiedyś dumnie oznajmiła, że na urodziny rodzice kupią jej gitarę. Stroszyła się jak paw i każdemu rozpowiadała o nauce gry na instrumencie. Kiedy przyszło co do czego i dostała swego cudownego Skywaya (z Allegro oczywiście) jakoś oklapła. Cóż, nie dziwię się. Co nie zmienia faktu, że nadal jej nie trawię i doprowadza mnie do mdłości (koleżanka, nie gitara)
witam
mam 13 lat, a na gitarze postanowilem grać jakiś miesiac temu
muzyką interesuje sie od bardzo dawna i postanowilem w końcu zaczac ją tworzyć samemu
a brzmienie gitary jest dla mnie najodpowiedniejsze wiec padlo na gitare
instrument mam od swiąt i jestem zachwycony gram wikszosc wolnego czasu i juz opanowalem podstawowe akordy, swobodnie zmieniam większość chwytow, w tej chwili ucze sie paru piosenek
To może i ja cos od siebie dodam
Juz wie witałem, ale nie przedstawiłem...
Mam lat 15, na imię Oskar, na gitarze gram ponad pól roku i na razie uważam się za „teoretycznego gitarzystę” (zaraz dowiecie się dlaczego) Umiejętności staram się doskonalić w miarę możliwości, gdyż cierpię na chroniczny brak czasu… chociaż muzyka towarzyszy mi na każdym kroku.
Let’s go!
Idąc ulicą w pewien letni wieczór poczułem blask. Mówił: "Chodź do mnie... chodź". Pamiętając przestrogi typu "nie idź w stronę światła" bardzo opierałem się głosowi, jednak po chwili walki uległem. Poszedłem w stronę światła i ujrzałem lśniący napis "ODZIERZ UŻYWANA! 5zł za kilogram, hurtem taniej" i bok tego napisu widniała niepozorny znak "Kurczaki z rożna", a obok niego "Sklep muzyczny - i tutaj nazwa". Wszedłem...
No, a teraz na poważnie Na urodziny siostra dostała gitarę klasyczną. Tak sie złożyło, że tą gitarę przywiozła na święta. Przez dwa dni miałem okazje pobrzdąkać i nauczyć sie kilku chwytów. Bardzo mi sie to spodobało i powiedziałem ze kupuje gitarę. W następny roboczy dzień udałem się na obchód jedynego sklepu muzycznego w mieście. Znalazłszy interesujący mnie asortyment udałem się do domu żeby przemyśleć sprawę. Oczywiście rodzice stwierdzili, że mam słomiany zapał i ani odrobiny słuchu, więc poniechałem. Moja zachcianka czekała w inwigilacji, tymczasem ja przerabiałem literaturę. W ten rok przeczytałem wszystkie książki muzyczne jakie udało mi sie znaleźć, dwa razy przeszukałem Internet w poszukiwaniu polskich stron o gitarach (nie chciałem sobie mieszać jeszcze angielskim słownictwem) i długimi godzinami rozmawiałem z kolegami, których uznaje za swoiste "autorytety" gitarowe (z 8-10 latami stażu i mnóstwem gitar) - jednym słowem przyswajałem teorie gitary i szeroko pojętej muzyki. Po ok. roku doszliśmy z kolegą do wniosku, że fajnie by było czasami sie spotkać i pograć na przykład właśnie na gitarze. Zaczęliśmy kombinować. Po miesiącu kombinowania doszedłem do wniosku, że to nic nie da i poszedłem kupić gitarę (klasyczna Valencia, i niech nikt nie mówi ze to sie nadaje tylko na podpałkę, bo gra całkiem nieźle). Oczywiście dużo ćwiczyłem, no i nagle okazuje sie ze na tej gitarze nie mogę zagrać tych kawałków, które chciałbym zagrać (czyli metalu wszelkiego) Chwila konsternacji i pomysł: kupie gitarę elektryczną! Uruchomiłem kontakty, pytałem (nie przestając ćwiczyć na klasyku) i odnalazłem upragnioną gitarę elektryczną Cort Katana KX-5 (używaną, która z piecem, pokrowcem i dobrym paskiem kosztowała mniej, niż w sklepie sama gitara). Dostałem ją na 2 dni na próbę i juz nie oddałem (oczywiście zapłaciłem, żeby nie było)
Rodzice dalej twierdzą, że nie mam za grosz słuchu (i mają racje). Jednak ja postanowiłem się nie poddawać i ćwiczę, to z metronomem, to z guitar pro, to z Vinamp'em i jakoś to idzie. Co prawda pomału, ale jak juz cos sie uda dobrze, rytmicznie, bez fałszu zagrać, to gwarantuje ze takiej satysfakcji (przy moim braku słuchu) nie zdobędziesz nigdzie. Dodać jeszcze mogę jedno: SŁUCH MOŻNA ĆWICZYĆ, jeżeli na prawdę chce się, żeby muzyka do ciebie przyszła to ona przyjdzie, tylko po prostu u niektórych wymaga to więcej trudu. Trzeba to poczuć i pokochać. Ja słucham, staram się grać, ćwiczyć i widzę postępy.
Na koniec jeszcze podziękowania dla wszystkich forumowiczów i dla Darka, bo to od twojej strony Darku i od waszego forum forumowicze zaczyna wielu gitarzystów. Ja zacząłem i nie żałuje.
Dzięki, to by było na tyle… ale mi długa opowieść wyszła…
Witam. Mam 14 lat, naukę gry na gitarze zaczęłam kilka dni temu, choć już wcześniej mnie ciągnęło do tego instrumentu. Dostaliśmy kiedyś gitarę, a że ani ja ani moi rodzice nie umieją grać, leżała cały czas w piwnicy. W necie poznałam pewną osobę, która gra na gitarze i zainspirowała mnie. Wyciągnęłam gitarę z piwnicy, zaczęłam szukać jakichś pomocnych stron (i trafiłam tutaj ). Wszyscy w domu twierdzą, że to słomiany zapał, ale ja myślę, że to jest to. Chcę się nauczyć grać, ponieważ lubię dźwięk gitary i zawsze chciałam nauczyć się grać na jakimś instrumencie, poza tym chcę sobie znaleźć jakieś zajęcie
Witam wszystkich. Mam 15 lat (stuknęło mi wczoraj ), zarejestrowałem się na tej bardzo miłej stronie ponieważ interesuję się grą na gitarze. Już prawie od 1,5 roku ciągnie mnie do tego instrumentu ale jakoś nie mogłem się zebrać. Dopiero wczoraj spytałem się rodziców czy mógłbym się uczyć na niej grać, i zgodzili się (aż sam nie wierzyłem). Postawili tylko jeden warunek, muszę lekko poprawić stopnie w szkole. Powiedzieli też, że na początek muszę się nauczyć gry na gitarze klasycznej (a ja wole elektryka, no ale nic nie poradzę, ale jednak patrząc na wypowiedzi innych użytkowników to może mi się to przydać) a dopiero później pozwolą kupić mi elektryka. Moja pasja muzyką gitarową zaczęła się mniej więcej w okresie gdy zaczynałem gimnazjum (teraz siedzę w drugiej klasie), i bardzo spodobały mi się zespoły takie jak AC/DC, Bon Jovi, Mettalica, Scorpions, Sabaton. Moimi ulubionymi gitarzystami są Richie Sambora i Angus Young.
Tak Ci podpowiem, że lepiej będzie jak zaczniesz od akustyka, to będzie Ci łatwiej przesiąść się na elektryczną.
Guzik prawda McBekon, nie można powiedzieć, że lepiej na akustyku, bo każdy rodzaj gitar ma swoje plusy i minusy. Damiano, śmiało możesz zacząć i na klasyku śmigać. Rozciągniesz paluchy, zapoznasz się z akordami i podstawowymi technikami gry, a kiedy już przesiądziesz się na elektryka będzie Ci się grało lżej (ja miałam takie odczucia, jak z klasycznej przesiadłam się na elektryczną).
To zależy od osoby. Mi było trudno, najbardziej przeszkadzała mi szerokość gryfu w elektryku. Przez to musiałem się od nowa uczyć jak np. łapać akordy, co by brzmiały czysto. Nie wiem, może jemu będzie łatwiej, ale i tak uważam, że lepiej zacząć grać na akustycznej.
Sprawa indywidualna, jak zreszta wszystko związane z instrumentem... Mozna rozwarzyć tylko jedną rzecz: "które brzmienie lepiej ci pasuje?" (z tego co wiem ceny akustyków i klasyków nie różnią się zbyt wiele) Potem tylko wybierać
Przesiadka to tez indywidualna sprawa. Z akustyka/klasyka bez większego problemu przesiądziesz sie na elektryka (gorzej chyba odwrotnie...). Mi przesiadka z klasyka na elektryka zajęła ok. 10'u minut (na elektryku było tylko 5 strun... i to 10'ek) Pozniej mialem tylko problem z przyzwyczajeniem sie do tej nieszczęsnej szostej struny, chociaz po kilku minutach jakoś przywykłem Ale to chyba był wynik zbyt intensywnych, dwudniowych ćwiczen z pięcioma strunami...
Indywidualizm, indywidualizm, indywidualizm...
Czesc!
Moja przygoda z gitara zaczela sie kilka lat temu, kiedy to bylem jeszcze 10letnim dzieciakiem. Gralem na akustyku niecaly rok i porzucilem nauke gry (czego teraz bardzo zaluje).
W grudniu, konczac 16 lat postanowilem znow wznowic nauke gry, tym razem jako samouk w domu. Znalazlem zakurzony pokrowiec, z tym samym akustykiem w srodku i dzieki tej stronie stawiam swoje pierwsze (moze drugie?) kroki w nauce gry.
Ale wciaz nie odpowiedzialem czemu chce grac?
- Nikt w rodzinie nie gra na zadnym instrumencie, postanowilem wiec to zmienic Chce rowniez grac ulubione utwory na tym pieknym instrumencie, jakim jest gitara. Niedawno zakupilem swoja pierwsza gitare elektryczna, by nauczyc sie pierwszych prostych solowek i piosenek.
Pozdrawiam, Rafał.
Ps. przepraszam za brak polskich znakow, mam juz taki nawyk, ze ich nie pisze.
mcbekon jak kupowałes elektryka trza było kupic takiego co by ci gryf do reki pasował:P a nie...gadasz głupoty:P!!
Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Forum oparte o PunBB, wspierane przez Informer Technologies, Inc