Temat: Czy nie jestem za stary na naukę gry na gitarze?
Witam
mam 17 lat mam nadzieje ze to nie za puzno jak na nauke
mam pytanie jak zaczac kurs gry na tej stronie???
Tak powinien być nazwany temat - mpx
Forum gitarowe
7 bezpłatnych lekcji video dla początkujących [ODBIERZ TERAZ]
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Witam
mam 17 lat mam nadzieje ze to nie za puzno jak na nauke
mam pytanie jak zaczac kurs gry na tej stronie???
Tak powinien być nazwany temat - mpx
nigdy nie jest za późno ;] a zaczynasz od początku po prostu lecisz po kolei
Na pewno nie za późno....
Niektórzy później zaczynają i potrafią wszystko ogarnąć i zacząć grać porządna muzykę, więc się nie przejmuj i się ucz, a w kursie lecisz wszystko od początku, najpierw w zakładce "Gitara dla początkujących" i lecisz wszystkie działy od góry do dołu a później przerabiasz "Dla chcących wiedzieć więcej"
jak masz pierwszy raz styczność z gitarą to po kolei zasady trzymania i obchodzenia sie z gitarą, proste taby i akordy. Wszytko masz jak na dłoni. Ja zaczynałem bez ttej strony
Ja zaczynałam na gitarze mając 16 lat więc tylko rok wcześniej od Ciebie a teraz gdy mam 17 i wiem, że chce to robić na większą skalę, to żałuj bardzo, że zmarnowałam kilka lat wcześniej... Ale nigdy nie jest za późno, znam takich co w wieku 26-30 lat zaczynali i teraz spoko grają:)
Czemu za późno?! Ja też zacząłem grać mając 17 lat i teraz po pół roku grania myślę, że nawet dobrze mi wychodzi.
Za stary to możesz być na zabawę Pokemonami, na grę na gitarze każdy wiek jest dobry.
Ja zaczynałem jak miałem 19 lat, a na tym forum były i osoby, które swoje pierwsze brzdęki wydały będąc po trzydziestce
ja zacząłem miesiąc przed siedemnastymi urodzinami
Pokemony są fajowe, odczep się ;p
Ja mam 17 a zacząłem grać rok temu. Myślę że 17 to trochę późno, ale nie jakoś tak żeby się poddawać. Zwłaszcza że dwa upy wyżej Darek- autor strony napisał, że zaczynał w wieku lat 19, więc graj.
ja zaczynałem mając zaawansowane 20 na karku. uważam że byłoby o wiele łatwiej będąc młodszym <więcej wolnego czasu i młodszy, bardziej chłonny umysł> ale uwierz, da się. wystarczy chcieć :]
teraz, po paru latach i nie do końca regularnej grze potrafię coś tam zabrzdąkać :] mi się podoba, innym podobno też... jak widać, można:]
W wieku 20 lat trzeba chcieć bardziej i znaleźć czas, bo z tym może być problem. No i rzeczywiście, młodszy szybciej się nauczy.
Zastanawiać to się można mając 70. Wiadomo, że im wcześniej się zacznie tym lepiej, ale nie ma górnej granicy. Można się nauczyć w każdym wieku (jeśli się oczywiście chce).
I się dużo ćwiczy. A im człowiek starszy tym gorzej się uczy nowych rzeczy. Teoretycznie sięda, ale w praktyce... no, ciężko by było.
Witam Wszystkich! Ja własnie zaczynam,a mam 30-tke na karku, ucze sie z tej strony i robie duze postępy,jest naprawde super ukłon dla autora;),a dodam ze korzystalem wczesniej z ksiazek i innych stron bez wiekszych efektow. Dodam ze mam kolegę który zaczął uczyć się w wieku 26 lat teraz ma 32 i gra w zespole rockowym,myślę ze trzeba mieć to coś!Pozdrawiam
trzeba mieć ambicję i tego chcieć, a wiek jakis super ważny nie jest, co prawda młodym łatwiej wchodzi do głowy, ale jeżeli człowiek ma naprawdę chęci to sie szybko nauczy
Tak mlody juz nigdy nie bedziesz
ja mam, 18 zacząłem w wieku 17 lat ;D
Lekko odgrzewam wątek.
Za chwilę stuknie mi 31 lat i myślę, że problem wieku w nauce gry nie leży w tym, że jest się za starym (czyli np. trudniej "łapiącym" naukę). Problem dla takich ludzi jak ja (obowiązki rodzinne, praca itp.) leży bardziej w braku czasu i tylko z tego powodu żałuję, że nie zacząłem wcześniej kiedy godzinami "zbijałem bąki" przed tv zamiast grać na gitarze, tym bardziej, że było się od kogo uczyć (nawet w bloku mieliśmy w takiej pakamerze "koncerty" ale grał kumpel).
A teraz siłą rzeczy nie mogę poświęcić na naukę zbyt wiele czasu. Z drugiej strony znajomy (starszy ode mnie i baaardzo potrafiący grać) zalecił aby i tak nie grać więcej niż godzinę dziennie bo można się tylko (szczególnie na początku nauki) zdenerwować i zniechęcić.
Nigdy nie jest za późno!
Pozdrawiam
Ja mam 21, od 3 miesięcy uczę się sama, mam krótkie palce, mimo to umiem już pare piosenek płynnie zagrać. Tak że wiek nie jest wazny jak są chęci.
pocieszyliście mnie bo ja mam 24 i tez myślałam że za późno dla mnie na naukę, zauważyłam że na forum są same młodsze osoby a tu proszę miło
jak narazie jestem najmłodszy ;d zacząłem w rok temu w wieku 13 lat ^^ tzn. pełny rok będzie za 8 dni ;p a no i szczęsliwgo nowego roku (troche sie spóźniłem z tymi życzeniami ;p)
jak narazie jestem najmłodszy ;d zacząłem w rok temu w wieku 13 lat
ja mam 13:) wiec nie jestes
ja zacząłem aż .. dwa dni temu a mam 22 lata, jak na razie jest mały progres ;D
Do tej pory najmłodszy początkujący forumowicz, jaki się przyznał miał 11, a najstarszy 32 lata.
Grać każdy może.
To ile masz lat jest mało ważne. Wszystko zależy co i jak chcesz grać. Ten kurs jest kursem niezwykle łatwym i każdy da radę. Jeżeli chcesz grać akordowo to nie ma problemu.
Trochę inaczej to wygląda jeżeli jesteś ambitny. Kurs skupia się na graniu akordami, a to tylko jedna część tego rzemiosła. Ja uczęszczam na prywatne lekcje gry - płacę słoną kasę, ale warto. Co mi to daję? Widzisz można grać i GRAĆ. To pierwsze polega na tym, że jedziesz po kolei każdy dźwięk, no niby fajnie, ładnie i rodzina cię chwali ,,jak ty ładnie grasz". Natomiast GRANIE polega na tworzeniu muzyki.
Jest to o wiele trudniejsze (jeżeli nie masz co najmniej 2h dziennie, codziennie to nie polecam). Różnica polega na tym, że w szkole muzycznej (i na lekcjach z dobrym, wymagającym, ale i miłym nauczycielem ) uczysz się nie grania jakiegoś tam utworu, tylko uczysz się techniki, która jest ci niezbędna do zagrania tego utworu.
No a co ci da, że będziesz ,,znał technikę". Da ci to to, że jeżeli będziesz ją znał , to kolejny utwór, w którym będą potrzebne dane umiejętności zagrasz bez problemu, natomiast bez techniki każdego utworu będziesz się musiał uczyć od nowa, a potem okaże się, że nie jesteś w stanie zagrać trudniejszych rzeczy.
Prawda jest taka, że możesz grać coś bardzo trudnego (np. Metallica - Jump In The Fire z solami), a możesz GRAĆ coś absolutnie durnego i prostego (no może nie ,,Wlazł kotem na płotek", ale coś nieznacznie trudniejszego) i to drugie będzie do ciebie docierać i się zakochasz w grze takiego człowieka, co by nie grał.
Cholernie ciężko to wszystko wytłumaczyć, uprościć ale spróbuje:
Masz dwie opcje:
a) przechodzisz ten kurs - dobrze umiesz grać akordowo, granie na pojedynczych dźwiękach też ogarniasz - umiesz grać parę fajnych utworów - każdy da radę
b) uczysz się prywatnie (szkoła muzyczna) - umiesz grać jak tylko chcesz - możesz wszystko - nie każdy da radę
Wiem, że teraz będzie dziki rzut na ten post i moją osobę, ale to moje zdanie. Od tego kursu warto zacząć - to wiem na pewno - ale jeżeli chcesz więcej wyboru nie masz. Oczywiście zawsze są wyjątki od reguły, ale prawda jest taka, że jeżeli ktoś nie jest jakimś totalnym hardcorem (tz. nie jest niesamowicie utalentowany), to nie nauczy się samemu grać wielu rzeczy. Może mieć natomiast dobry start i to trzeba przyznać.
--
Dlaczego ten kursy internetowe nie są idealne? Traktują one granie zbyt ogólnie - niewiele mówi się tu m.in. o dynamice, akcentowaniu, odpowiednim trzymaniu dłoni (zarówno prawej, jak i lewej), odpowiednim trącaniu strun itp.. Dlaczego? Ponieważ takich rzeczy w tego typu kursach pokazać i omówić się nie da, bo każdy gra inaczej i ma inne problemy). Kurs nie wie przecież, że Pan X ma złe ustawienie prawej dłoni (drobne odchylenie od normy, które w przyszłości źle zaowocuje), że Pani Y nie ma pojęcia o akcentowaniu, że Pan Z gra bardzo nie równo i niezbędny jest metronom/liczenie. Do tego potrzeby jest drugi człowiek, dużo mądrzejszy od ciebie, który wie na czym to polega.
Podsumowując: spróbuj, bo najważniejsza jest ciężka praca (czyli czas - ja gram min. 2-3h dziennie nawet jak jestem zawalony nauką - siedzę po nocach - w czerwcu skończę 16 lat, gram od czerwca 2010:)) (i jak zawsze trochę talentu), a nie wiek.
PS. Przepraszam, że się tak rozpisałem i względnie odbiegłem od tematu.
Kurs nie wie przecież, że Pan X ma złe ustawienie prawej dłoni (drobne odchylenie od normy, które w przyszłości źle zaowocuje), że Pani Y nie ma pojęcia o akcentowaniu, że Pan Z gra bardzo nie równo i niezbędny jest metronom/liczenie. Do tego potrzeby jest drugi człowiek, dużo mądrzejszy od ciebie, który wie na czym to polega.
Dlatego się wrzuca filmiki z 'coverami' itp. Ktoś mądrzejszy wyłapie błędy - rytmiczne chyba zawsze są wychwytywane, do ustawienia ręki też często się ludzie przyczepią. Pewnie łatwiej jak ktoś uczy, z drugiej strony szkoła muzyczna chyba dużo narzuca. Ja chcę grac tylko jeden rodzaj muzyki i nie potrzebne mi np. techniki grania na gitarze akustycznej, lub płynne granie akordami. Chodzi o to żeby grania dawało przyjemnośc, jak mam grac coś co mi się nie podoba to dziękuję za taką szkołę.
Zawsze lepiej mieć kogoś z doświadczeniem w grze przy sobie. Tylko że w szkołach tak jak napisał Rames narzucają co masz grać (wiem bo chodziłem 6 lat na nauke gry na pianinie ) ale jak by uczyc sie z prywatnym nauczycielem któremu powiedziało by sie na czym chcemy się skupić było by to na pewno dobre rozwiązanie. Ale wszystko zależy jak kto chce grać własnie. Dla kogoś kto chce grać z przyjaciółmi przy ognisku powinien wystarczyć ten kurs a dla kogoś kto chce grać jakieś efektowne solówki czy tworzyć coś własnego jak pisał Totalq kurs może być pomocny na początku ale potem trzeba zrobić coś więcej. Ale najważniejsza sprawa to czas, trzeba ćwiczyć bardzo dużo (nie od razu jest się satrianim czy vaiem ) A co do tych coverów czy tutoriali z youtuba to często nie wiele widać, albo gra ktoś kto jeszcze średnio sie na tym zna i ogólnie sporo tych tutoriali przynajmniej z mojego punktu widzenia wygląda bardziej na popis niż nauke. Ale oczywiście zdarzają się wyjątki bo jest paru gości którzy nie dość że potrafią nauczyć to jeszcze potrafią grać i ich lekcje są przejrzyste i w ogóle super xD Np Marty uwielbiam go (na youtubie - martyzsongs)
@Rames - kwestia podejścia. Mnie cieszy i zawsze cieszyło wszystko co tylko uda mi się nauczyć. Pewnie też dlatego, że lubię muzykę klasyczną, a na takiej skupiam się obecnie.
jak narazie jestem najmłodszy ;d zacząłem w rok temu w wieku 13 lat ^^ tzn. pełny rok będzie za 8 dni ;p a no i szczęsliwgo nowego roku (troche sie spóźniłem z tymi życzeniami ;p)
Ja mam 11, gram od pół roku
Do tej pory najmłodszy początkujący forumowicz, jaki się przyznał miał 11, a najstarszy 32 lata.
Grać każdy może.
A to kto?
(P.S. Gram na 4/4. Może żadne osiągnięcie, ale...)
Hm, ja zacząłem w wieku 24 lat i jakoś nie czuję żeby było za późno. Zwłaszcza, że mam z tego sporo radochy.
Ja mam 11 lat ale grać każdy może jeden lepiej drugi gorzej :-)
Zaczęłam naukę w zeszłym roku. Miałam wtedy 34 lata. Nikt nie wierzył, że z tego w ogóle coś wyjdzie, ale ja się uparłam. Zaczęłam czytać jakie modele są polecane przez tutejszych forumowiczów i w ciągu dwóch dni kupiłam gitarę, z posiadania której do tej pory jestem niesamowicie zadowolona. Żałuję tylko, że zaczęłam tak późno, ponieważ praca i inne obowiązki nie pozwalają ćwiczyć tak dużo i tak często, jakbym sobie tego życzyła. Uczę się z internetu.
Lepiej późno niż wcale!!!
Monique - no i świetnie, powodzenia
Witam
mam 17 lat mam nadzieje ze to nie za puzno jak na nauke
mam pytanie jak zaczac kurs gry na tej stronie???
Znacie Jerry'ego C, autora Canon Rock?
On zaczął grać w wieku 17 lat właśnie
[video]http://www.youtube.com/watch?v=by8oyJztzwo[/video]
Ja zaczynałem mając 21 lat gram ponad rok w tym około 3-4 miesiące nieregularnie i nawet już jakieś barre potrafie złapać a umiałbym już o wiele, wiele więcej gdyby nie zakichana praca i obowiązki ;( i jedynie w tym tkwi problem, reszta to kwestia treningu i nauki. Tak więc ty mając 17 lat, dużo wolnego czasu i chęci nie masz się czym przejmować
Mój wujek zaczynał gdy miał dwadziescia pare i teraz majac ponad trzydziesci gra w zespole i ma swoją szlołę muzyczną, dosyć dużą bo 10 nauczycieli tak więc wszystko to kwestia chęci i czasu.
chcę nauczyć się grać ii mam dylemat czy nie za późno na naukę gry na gitarze? (mam 16 lat)
16 lat?! To na pewno nie jest za późno. Ja zaczynałem jak miałem 17.
Tak swoją drogą nigdy nie jest za późno.
Ja mam 27, a wziąłem się na poważnie za gitare jakieś 3 tygodnie temu, nie uważam że jestem za stary, jeśli się czegoś chce, to trzeba zacząć to robić, a nie szukać wymówek
No dobra. A jak ktoś zaczął brzdąkać (podstawowe akordy w otwartej pozycji, kilka barre, harcerstwo, śpiewanie przy ognisku i takie tam) w wieku 16 lat, brzdąkał tak przez jakieś dwa lata, potem odstawił gitarę na dokładnie 23 lata i w listopadzie ub. roku zaczął pobierać nauki na kursie gitarowym?
Tak, mam 42 lata i w ubiegłym tygodniu zanabyłem swoją pierwszą gitarę elektryczną :-)
Zastanawiam się dlaczego właściwie wróciłem do gitary? Na pewno nie po to, by wiązać z nią przyszłość zawodową. To musi być miłość do muzyki po prostu. A ta jest bez przerwy ze mną od ponad trzech dekad i nigdy mnie nie opuściła.
Cześć wszystkim!
Czy jesteś za stary? Napiszę wprost: nie! I nie jest to czcza gadanina. Wiem że stawianie siebie za przykład jest trochę niegrzeczne, ale postaram się Was zachęcić do pracy. Zacząłem się uczyć kiedy miałem 31 lat. Gra na gitarze fascynowała mnie w zasadzie odkąd pamiętam, ale zawsze nie wiedzieć czemu powtarzałem sobie że z pewnością się do tego nie nadaję, że się nie nauczę, nie mam talentu. W końcu przemogłem się, nabyłem instrument. Zapisałem się na lekcje. I co się okazało? Nauka szła mi bardzo dobrze i całkiem szybko. Po trzech tygodniach konstruowałem już akordy barowe - wprawdzie zanim nauczyłem się je w miarę płynnie i szybko zmieniać, minęło jeszcze trochę czasu, ale jak wiadomo - początki są różne. Potem przyszły skale bluesowe, pentatoniczne, modalne - i tak dalej. Próbowałem, kombinowałem, uczyłem się. Pracowałem naprawdę dużo - potrafiłem grać godzinami siedząc nawet do 1:00 w nocy ze słuchawkami na uszach podłączonymi do wzmacniacza (uczyłem się grać na elektryku). Naprawdę chciałem grać i nie zniechęcałem się kiedy nie wychodziło. Po roku grałem już całkiem nieźle, nawet trochę bardziej skomplikowane solówki. Dziś nie potrafię żyć bez gitary. Gram w sumie dwa lata i nawet próbuję komponować Dwa lata temu kupiłem gitarę wiedząc po prostu jak ten instrument wygląda i że można na nim grać. Nie sądzę też bym był jakiś muzycznym geniuszem - praca, ćwiczenia chęci i pasja - skoro ja dałem radę to i Wy też Granie wciągnęło mnie tak, jak żadna rzecz w życiu. Pozdrawiam!
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Forum oparte o PunBB, wspierane przez Informer Technologies, Inc