Takie rzeczy to tylko w Erze.

A tak na poważnie, to o rodzaju gitary musisz sama zdecydować. Są zasadnicze różnice pomiędzy gitarami elektrycznymi, elektroakustycznymi, a klasycznymi, czy akustycznymi.

Pytasz kogoś, czy masz chodzi w trampkach, czy w sandałach.

Jeśli chodzi o modele, to fajnie tak iść na łatwiznę no nie? A nie łaska trochę wykazać się inicjatywą i poszukać w allegro, czy innych miejscach? Chcesz grać na gitarze, a na starcie wykazujesz się małymi chęciami. Ja zaczynając spędzałem prawie każdy dzień w sklepie muzycznym rozmawiając z muzykami i nabierając świadomości.

Popatrz na gitary w necie i na ich ceny, jak coś ci się spodoba, to najwyżej pytaj, czy warto, ale i tak będziesz musiała gitarę ograć i przetestować, chyba że kupić przez neta, to ja w takie dyskusje się już nie wdaje na tym forum.

Ale musisz zrozumieć, że wybór gitary, to jak wybór butów. Nikt nie może ci powiedzieć, w których butach tobie będzie wygodnie. Gdybyś przeczytała na forum podobne wątki, to byś wiedziała, jakie firmy na początek doradzają ludzie i jakie modele.

Nie rozumiem w ogóle rozmyślania na temat "na jakiej gitarze zaczynać". Musisz się zastanowić, czy pociąga cię gra na gitarze elektrycznej, czy na innej, bo jeśli pociąga cię gitara elektryczna, to zaczynanie na gitarze klasycznej chyba nie jest słuszne, bo i tak kiedyś kupisz tego elektryka i zaczniesz na nim grać. Kup rodzaj gitary, który cię pociąga i zacznij na nim przygodę, bo przechodzenie z gitary na gitarę, to strata czasu, bo na umiejętności niewiele się to przekłada.

Jeśli masz tylko kaprys wieku młodzieńczego i nawet nie możesz się zdecydować, jaka gitara cię pociąga i w jakiej muzyce znajdujesz odzwierciedlenie swojej duszy artystycznej, to daruj sobie.

Za 600 - 700zł to już kupisz bardzo porządną gitarę akustyczną, na tym forum jest parę wątków z opiniami o producentach, zarówno pozytywnymi, jak i negatywnymi.

Pójdź do sklepu, obejrzyj, popytaj i jeżeli ciągle nie będziesz zdecydowana to możesz dać tutaj znać jakie są Twoje typy.

Tak porządny epiphone to racja ale za 7 stówek to gitara elektryczna to raczej przeciętna

Cóż chciałem sie niejako prykleić do pytania o gitarę. Jestem zdecydowany na akustyka do maksymalnie 500 zł ( wiem że za taką kwotę na cuda liczyć nie będę i mimo ze jestem raczej zaciętą osoba to nie mam pewności ze pochwyce smykałke gry na dłużej. Tak wiec wolałbym za duzo na start nie płacić).

Na wlasną rekę rozglądałem sie w internecie za różnymi modelami (choc do sklepu pojde z koleżanka co brzdąka na klasyku i elektryku). Spodobał mi się Epiphone AJ100 bodajże . Spogladałem też na Yamahy jednak ceny generalnie zaczynają sie od 700 w góre.
Pozdrawiam.

Własnie na T. Burtona greengo patrzyłem tez ostatnio. Z wyglądem bardzo wymagający nie jestem Byleby czarna była. Z tym że w Epiphone ich logo mi sie nie podoba ( no znaczek waluty źle mi się kojarzy).
Apropo Stagg-a. Czy jakością nie ustepuje T. Burtonowi bo różnica ceny wynosi okolo 150 zł.

I polecasz? Bo w zasięgu mim finansowym jest .

Ja zdecydowałam się na gitarę klasyczną, bo ma miękkie struny i łatwiej się na niej uczyć... a model to Yamaha C40 w cenie 550 zł. ... narazie dąże do zrealizowania tego zakupu;) Ale byłam z przyjacielem który mi doradził, więc to nie jest na zasadzie że mi się podobała z wyglądu.

Każdy patrzy inaczej... z jednej strony ta jest lepsza a z drugiej inna, musisz samemu zadecydować;)

Fakt gryf jest szerszy ale przez to struny są oddalone troche bardziej od siebie i nie tłumi się innych strun podczas grania akordami, co w akustyku bywa trudne przy wyższych progach...

Ja mam jakiegoś bliżej nieokreślonego akustyka, tak ma napisane na kartce naklejonej wewnątrz (cyrylicą btw). Oczywiście nie ma co wierzyć temu co tam jest, bo jak były metalowe strunki to rozerwało mostek . Po naprawieniu i założeniu nylonek nie jest najgorzej. Gitara do nauki, powiem że brzmi zniechęcająco, ale jakoś się uczę.
Planuję po wakacjach kupić prawdziwą gitarkę, z tym że jeszcze nie zdecydowałem czy akustyk, czy elektryk. Powiem, że bawiłem się trochę gitarą akustyczną i było fajnie . Co racja to racja struny się wpijają niemiłosiernie w palce, ale za to ten dźwięk ... miodzio.
Mój zasób portfelowy najprawdopodobniej będzie się wahał w okolicy 1500 zł. Chociaż sądzę, że jak źle pójdzie to z 1000 zł odłożę.
Właściwie to chciałem przestrzec, żebyście nie kupowali gitar jakichś takich dziwnych. Ja swoją dostałem od przyjaciela, który kupił właśnie akustyka więc podał dalej starą ... z resztą ta gitara jak mi mówił to właśnie tak jest podawana coraz dalej i dalej >_< ...  oczywiście ja ją też podam dalej

Weź ibanez'a, bez tych wszystkich gratisów, a za tą samą cenę.

Radzę nie ładować pieniędzy w Craftmany. Wiem, że cena około 200 zł i gratisy kuszą. Ale myślę, że lepiej dać trochę więcej pieniędzy i kupić T.Burtona. Aha, ile masz zamiar pieniędzy wyłożyć na gitarę?

Strzeż się tych gitar "Craftmana". To są zwykłe klasyki do których jakiś "mądry koleś" założył metalowe struny. Po pierwsze gryf się tak wygnie, że nie będziesz mogła docisnąć strun(brak pręta w gryfie), po drugie mostek pewnie też zacznie odchodzić od pudła od bardzo dużego naciągu strun metalowych (były takie przypadki) więc i tak będziesz musiała zrobić z niej klasyczną czyli nylonowe struny. Po trzecie to założę się że one nie są z drewna tylko z sklejki co BAAAAAARDZO odbiję się na jakości dźwięku.
Ogólnie jeśli chcesz mieć akustyczną za 300zł to celuj w używane T.Burtony Greengo (mam i sobie chwalę), albo możesz dołożyć 100zł i mieć nową, ale koniecznie przy tym trzeba sprawdzać czy nie ma jakiś usterek technicznych(bądź co bądź, Burtony to jednak gitary seryjne i zdarzają się usterki).
Jeśli chcesz o coś jeszcze zapytać to pisz do mnie na gg(6738590), a chętnie Ci pomogę i doradzę
Pozdrawiam

Tak jest w prawdzie nie mam T.Burtona ale moj Epiphone nauczyl mnie juz bardzo duzo

Tylko pamiętaj staraj się kupić sama w sklepie, a nie przez net, bo jeszcze Ci wyślą z usterką(u mnie tak zrobili, ale na szczęście się połapałem i reklamowałem). Chyba, że nie możesz to wtedy poproś ich żeby sprawdzili Ci ją przed wysłaniem.

W sumie tanie Epi nie są zbyt dobre, chyba mają problem ze strojeniem nawet. Ja bym brał Burtona, ma cutway'a. Ogólnie to są podobne, to samo drewno, ale dużo osób odradza tego Epi.
Tylko trochę to dziwne, że płyta wierzchnia(od której zależy dźwięk) jest ze świerku, a boczna i spodnia to mahoń

Ja bym jednak nie brał Burtona tylko Yamaha F-310 (wieeeelu zachwalało) jak masz 600

Yamahe można w ciemno w sumie. Ale tego Absolut trzeba ograć i pooglądać go sobie. Chyba zbyt wiele osób go nie posiada. Poza tym jak już wspominałem obawiał bym się tego świerka (choć może jest dobrym drewnem, ale jakoś nie mogę za wiele o tym znaleźć)