Temat: Czy jesteście wierzący?
Wiem trochę dziwne pytanie, ale pytam z czystej ciekawości. (sam jestem chrześcijaninem, chodzę do kościoła i nie wstydzę się tego)
Czekam na odpowiedzi...
Forum gitarowe
7 bezpłatnych lekcji video dla początkujących [ODBIERZ TERAZ]
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony 1
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Wiem trochę dziwne pytanie, ale pytam z czystej ciekawości. (sam jestem chrześcijaninem, chodzę do kościoła i nie wstydzę się tego)
Czekam na odpowiedzi...
nie.
swoją drogą, czemu miałbyś się wstydzić chodzenia do kościoła?
Też nie wiem dlaczego... Ja jestem wierzącą osobą, wierzę w Jego Makaronowatość, Latającego Potwora Spaghetti, Pana Tagliatelle i Bolognese, który dał się ugotować za winy ludzkości i zstąpił w postaci nieskończonej plątaniny Makaronu. Niestety Potwór nie życzył sobie, żeby budować dla niego świątynie, bo to strata pieniędzy, które można spożytkować inaczej, więc nie mogę się wstydzić, że chodzę do świątyni.
Ale tak na serio.
@baggio123 A dlaczego zaznaczasz, że piszesz serio? Czy w mojej wypowiedzi jest coś nie na serio? Tak jak tysiące ludzi na całym świecie wierzę w Jego Makaronowatość - czy jest w tym coś nie na serio?
Ellon spoko nic Ci przecież nie narzucam.
@baggio123 A dlaczego zaznaczasz, że piszesz serio? Czy w mojej wypowiedzi jest coś nie na serio? Tak jak tysiące ludzi na całym świecie wierzę w Jego Makaronowatość - czy jest w tym coś nie na serio?
Czy w Twoim przypadku jest to pewna forma sprzeciwu wobec innych religii, np. chrześcijaństwa? Wydaje mi się, że deklarowanie przynależności do tzw. joke relligion w większości przypadków jest właśnie czymś takim.
@GeNeX
a czy wiara w czarodzieja chodzącego po wodzie i zamieniającego wodę w wino nie jest bardziej 'joke relligion' od wiary w latające spaghetti?
bo mi i jedno i drugie wydaję się tak samo głupie ;P
Wiesz - albo to czujesz, albo nie. Kwestia wiary rozstrzyga się w głowie każdego człowieka - przynajmniej ja tak to widzę - nikogo nie da się do niej zmusić. Ja nie byłem szczególnie wierzący aż do pewnego momentu w moim życiu.
Co do Kościoła Katolickiego - ciężko dzisiaj nie być do niego uprzedzonym, wystarczy trafić na jednego beznadziejnego klechę. Nie zamierzam nikogo usprawiedliwiać, bo mnie też niejeden napawa szczerą niechęcią. Ale wielu jest na prawdę dobrymi ludźmi.
btw. tym postem zrównałem się z Tobą, Panki, ilością postów - równo po 520
Nie, nie jest to protest - to jest żarliwa wiara. I wolałbym, aby nie określano żadnej wiary "joke relligion" - na to niestety się będę burzył.
@GeNeX - popieram Cie w całej rozciągłości. Wydaje mi się, że Jego Makaronowatość tworząc wszystkie religie świata chciał, aby były one traktowane z szacunkiem, dlatego wszyscy wyznawcy FSM są bardzo tolerancyjni Na prawdę zachęcam do zapoznania się z Luźnym Kanonem - taką naszą małą Świętą Księgą - na prawdę ciekawa lektura, budująca taka, a także ze stroną polskiego FSM. Może poczujecie się dotknięci Jego Makaronową Macką? Obietnica raju z wulkanami piwnymi i rzekami whisky jest bardzo kusząca. Striptizerki też
Sam przebyłem długą drogę i nie mówię, że Bolognese jest jej końcem. Ja z reguły zaprzeczam wszystkiemu co nie logiczne, więc może i temu zaprzeczę...
@GeNeX
a czy wiara w czarodzieja chodzącego po wodzie i zamieniającego wodę w wino nie jest bardziej 'joke relligion' od wiary w latające spaghetti?
bo mi i jedno i drugie wydaję się tak samo głupie ;P
ON nie był czarodziejem tylko Synem Boga. Ale nawet jeśli nie wierzysz to chyba łatwiej uwierzyć w ''czarodzieja niż w ''latające spaghetti''.
Argumenty proszę 3 argumenty, które obalą FSM na korzyść Katolicyzmu - tylko o tyle proszę
A więc tak:
-po pierwsze w katolicyzmie jest Jezus Chrystus, który jest też postacią historyczną,
-po drugie istnieję wiele listów i ewangelii,
-po trzecie było wiele objawień z Matką Boską i Innymi.
I co Ty na to?
-Może wy mięliście jakieś objawienia makaronu albo czegoś.
tylko że
-po pierwsze w katolicyzmie jest Jezus Chrystus, który jest też postacią historyczną,
są również dowody na to że Jezus nie był jednak postacią historyczną - np. David Friedrich Strauss
-po drugie istnieję wiele listów i ewangelii,
fajnie, istnieje też wiele starych ksiąg w których napisane jest że ziemia jest płaska, i co, mamy w to wierzyć?
-po trzecie było wiele objawień z Matką Boską i Innymi.
było też wiele objawień UFO
a ja mam niepodważalny argument wyższości FSM nad Chrześcijaństwem - FSM nie kazało zabijać niewinnych ludzi w przeciwieństwie do Chrześcijan i ich licznych krucjat.
Tylko, że w chrześcijaństwie nie ma nakazu zabijania innych, np. ateistów czy pogan, a te morderstwa nie wynikały z chrześcijaństwa tylko z głupoty ludzkiej. Głupich ludzi nie brakowało nie brakuję i nie będzie brakować.
Jeśli jakiś wyznawca FSM zabiję innego człowieka to chyba nie jest wina FSM chyba, że macie jakieś głupie nakazy.
Co do Jezusa to ta teoria tego niemca jest przez bardzo wielu naukowców, którzy uważają tą jak i inne takie teorie za fałsz. No i ten gościu był też chrześcijaninem.
Wiele objawień UFO hmmm No tak tylko, że żadne z nich nie zostało potwierdzone i żadni ''obcy'' nie zostali odkryci.
Ja nie chcę nic mówić, ale dowody na istnienie innych religii to są psikusy, które robi nam Jego Makaronowatość, żebyśmy myśleli, że istnieją jacyś inni bogowie. Wielki Potwór Spaghetti słynie z tego, że lubi żartować z ludźmi To jest tak samo jak z ewolucją - to też tylko psikus. Przecież jasnym jest fakt, że człowiek nie pochodzi od małpy - z całym szacunkiem dla małp, które też są umiłowanymi stworzeniami Jego Makaronowatości - ale przodkiem człowieka jest PIRAT, bo DNA Pirata jest jednak bardziej zgodne z DNA człowieka, niż DNA małpy... Niestety - pogódźcie się z prawdą...
Nie ma nakazu, więc dlaczego w Republice Środkowoafrykańskiej trwa w tym momencie w najlepsze eksterminacja ludności Muzułmańskiej? Dlaczego ci zabójcy nie mówią, że zabijają "W imię Głupoty", tylko mówią, że zabijają "W imię Boga"?
A! I nie mamy "jakichś głupich nakazów" (Jak ja nie cierpię takiej retoryki!), tylko osiem "Naprawdę wolałbym, żebyś nie" --> link dla Ciekawskich.
A szczątki niejakiego Jezusa z Nazaretu zostały odkryte? Nie ma potwierdzenia, że Jezus istniał, tak jak nie ma potwierdzenia, że Superman istnieje. W sumie to nawet nie ma potwierdzenia, że Ozyrys istniał, a Egipcjanie byli przekonani
Podrzucam artykuły o ww:
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,193
http://www.racjonalista.pl/forum.php/s,524215
Ludziska odpuśćcie.
Można polemizować, ale z doświadczenia wiem, iż tego typu dyskusje nigdy nie kończą się niczym sensownym.
Wybaczcie, ale nie widziałem jeszcze w internecie, ateisty który by się nawrócił lub teisty który postanowił porzucić wiarę w boga pod wpływem siły argumentów.
No dobrze to zawrzyjmy POKÓJ. Ja mam swoją religię, a Wy macie swoją. (chociaż Panki na początku mówił, że obie religie są ''tak samo głupie'')
DZIĘKUJĘ!
a ja mam niepodważalny argument wyższości FSM nad Chrześcijaństwem - FSM nie kazało zabijać niewinnych ludzi w przeciwieństwie do Chrześcijan i ich licznych krucjat.
Fanatyzm religijny zawsze jest be. Widać to w wielu religiach: nie tylko chrześcijańskiej.
Nierzadko może to też funkcjonować jako przykrywka. A to smutne - buduje to zakrzywiony obraz religii.
Ale tak na prawdę, jej sedno siedzi w nas samych. To od nas ostatecznie zależy, kim będzie w naszym mniemaniu Bóg. Dlatego powiedziałem, że ta kwestia rozstrzyga się w głowie na podstawie wielu czynników.
Ostatecznie każdy ma wybór. Ja natomiast nie lubię, gdy ktoś go nam próbuje odebrać: 'ateistów', którzy potępiają i starają się niszczyć, bądź podważyć jakiekolwiek przejawy religii, jak i fanatycznych wyznawców próbujących na siłę 'nawrócić' tych pierwszych, powodując tylko dalsze oddalenie się ich od Boga. Nic nie jest takie proste, jakie wydawać się może, a przedstawiciele po obu 'barykadach', pozornie mający te same cele, mogą się między sobą różnić diametralnie. Pokój, bracia. Nie dajmy się zwariować.
Ellon nie wiem czy widziałeś, ale przed chwilą wiadomościach na polsacie było o pierwszym w Polsce ślubie FSM
o 20 na polsacie2 jest powtórka wiadomości
Widziałem ;D Siostry i Bracia w końcu mają jakieś większe coming-outy w mediach Chyba możemy wróżyć FSM świetlaną przyszłość - to już chyba 7 materiał w telewizji o nas
Chwała Wam
Nie, nie jestem wierzącym. Wierzę w naukę i to, co ona potrafi udowodnić
nie i nie wyobrażam sobie żebym kiedykolwiek był. No chyba, że w latającego potwora spaghetti
Ogólnie mówiąc z Biblii trafiają do mnie informacje historyczne i wartości ogólnoludzkie i humanistyczne. Wierzę, ale czy w egzystencję, czy w życie, czy w energię to już sprawa drugorzędna dla doświadczenia życiowego, na którym się to wszystko opiera.
FSM nie kazało zabijać niewinnych ludzi w przeciwieństwie do Chrześcijan i ich licznych krucjat.
Krucjaty były rekonkwistą a nie wyprawą łupieżczą, jak to się teraz pięknie przyjmuje. W filmach Saladyn przedstawiany jest jako szlachetny i wyważony mąż stanu, szkoda tylko, że to On był jednym z tych, którzy rozpoczęli w Lewancie masowe mordy...
Krzyżowcy byli pierwszymi, którzy walczyli z ISIS, tylko tym średniowiecznym Podobnie jest z inkwizycją, którą ponoć "wymordowała" 50 mln. ludzi. Szkoda tylko, że tylu wtedy nie żyło w całej Europie I tak można by mnożyć
Tak, jestem wierząca
Co do istnienia Boga. Wystarczy wziąć do ręki Biblię. Wątpię, aby tysiąc lat przed narodzeniem Chrystusa ktoś "odkrył", że Ziemia jest Kulą, zawieszoną w kosmosie. A jednak tam jest tak napisane.
Nie wierzyłam się buntowałam, ale w życiu nastąpił taki moment, że uwierzyłam.
Konkretnie, byłam na wakacjach i poszłyśmy sobie z koleżankami do kościoła. Dwie z nas były bardzo wierzące. Nam to nie przeszkadzało więc poszłyśmy wszystkie. Na miejscu okazało się, że to jakaś specjalna msza prowadzona przez egzorcystę o uwolnienie. W połowie mszy podszedł do osoby opętanej. Oczywiście egzorcyzmy to dla mnie zawsze była tylko choroba psychiczna. Ale gdy widziałam osobę, która ma 1,6 cm wzrostu i waży może 50 kg, jedną ręką odrzuca od siebie dorosłego mężczyznę, który ją trzymał. To zrobiło mi się słabo i stałam jak słup soli. Było gadanie w jakimś dziwnym języku, którego nikt nie rozumiał, głos miała strasznie niski, nienaturalny wręcz. Ja z koleżanką niewierzącą uciekłyśmy stamtąd. Dwie wierzące zostały i później opowiadały, że w którymś momencie dziewczyna skręciła się jak śrubka. Po prostu było to niemożliwe.
Ja jak najbardziej - jestem wierząca i praktykująca, chodzę do kościoła i staram się trzymać jego zasad. Życie w zgodzie z Bogiem jest łatwiejsze i radośniejsze.
Strony 1
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Forum oparte o PunBB, wspierane przez Informer Technologies, Inc