Hello ludzie.

Gram od kilku dni, generalnie zapał jest, satysfakcja jest, wszystko fajnie, ale mam jedno pytanko. Czy to normalne, że jak się przycisnę strunę trochę przed progiem(patrząc od strony pudła), to wpada on w bardzo nieprzyjemne i dość mocno słyszalne wibracje? Staram się tego nie robić i dociskać jak najbliżej miejsca za progiem, ale przy dynamicznych przejściach z chwytów zdarza mi się dość często(wiem, że normalne jak na początek ) postawić palec dalej.
Wątpliwości biorą się po pierwsze stąd, że trochę mnie zdziwiło że można aż tak sfałszować dźwiek na gitarze, a po drugie, gitarę kupowałem używaną, więc może po prostu struny są do wymiany. No wolę się upewnić po prostu, czy to normalna sprawa i mam po prostu nauczyć się unikać miejsca przedprogowego .

Dodam, że grając na pustych strunach jest raczej wszystko w porządku.

Pozdrawiam.